Dziś rano obudziły mnie pierwsze promienie słoneczne wpadające do pokoju. Dziewczyny jeszcze słodko spały. Zawsze tak było że wstawałam raniej niż moje lokatorki. Wstałam, wykonałam poranną toaletę i trochę poćwiczyłam z eską fit. Tutaj nie mieli takich programów ,ale po to miałam swój tablet.Sprawdziłam plan lekcji. Mogłam się spodziewać. Pierwszą lekcją była geografia. Spakowałam zeszyty, długopis, komórkę oraz jeszcze kilka potrzebnych rzeczy do torby i po cichu wyszłam. Roksi chodziła na inny kierunek. Konkretnie na prawo więc nie wiedziałam czy ma lekcję na tą samą godzinę co ja. Wczoraj śnił mi się Jay. I Kuba. Szlag by go trafił. Nie żyje już od pół roku i nadal mnie nawiedza.Może on nie chce żebym zaczynała cokolwiek a Jayem? Sama nie wiem. Właściwie to nie czuję się jeszcze gotowa na kolejny związek. Ogólnie to w większości ze względu na Jakuba. Nie wiem czy to by było fair. Boże, o czym ja myślę! Przecież nawet nie wiem czy Jay liczy na coś więcej niż tylko jakiś głupi flirt! Doszłam na uczelnię i podpytując innych uczniów o salę w końcu znalazłam moją salę. Profesora jeszcze na niej nie było więc usiadłam na pierwszym lepszym miejscu i wyciągnęłam komórkę. Właściwie to nie miałam co na niej robić więc zaczęłam rozglądać się po sali. Póki co było tylko kilku studentów. W lewym roku sali ustawiła się grupka dziewczyn z ekscytacją o czymś plotkując. W środkowym rzędzie z nogami na stole siedział chłopak który od razu przykuł moją uwagę. Miał na głowie burzę czarnych loków które zasłaniały mu pół twarzy. Od tyłu widziałam tylko że ma na sobie czarną skórzaną kurtkę, legginsy w szkocką kratę i ciężkie glany gdzieniegdzie przyozdobione ćwiekami. Ewidentny punk.Cóż mama uczyła mnie żeby nie oceniać ludzi po pozorach ,ale punka na studiach geograficznych bym się nie spodziewała. Po chwili usłyszałam głośny trzask obcasów i aż podskoczyłam. Odwróciłam głowę w stronę dźwięku. Przede mną stały dwie dziewczyny kropka w kropkę takie same. Obie miały ciemnoczerwone, proste, długie włosy, zadarte nosy i usta które wyglądały jak po botoksie. Obie miały na sobie to samo. To jest, białe bluzki z naszytymi cekinowymi sercami, białe dżinsy i wysokie kremowe szpilki.
- Spieprzaj- Powiedziała ta stojąca z lewej.
- Niby czemu?- Zapytałam.
- Bo tak chcę. To moje miejsce- Odpowiedziała tonem takim jakby mówiła do psa.
- Wal się- Powiedziałam ,ale szybko tego pożałowałam. Jedna z dziewczyn zabrała moją torbę i rzuciła na sam środek spadzistego przejścia co poskutkowało tym że cała zawartość się rozsypała i zaczęła zsuwać się na sam dół pobiegłam za plecakiem.
- Pizdy!- Wrzasnęłam do rudych. Podbiegłam do plecaka i zaczęłam zbierać jego zawartość. Gdy już wszystko zebrałam pokierowałam się do wyjścia. Jakoś nie miałam już teraz humoru do nauki. Wtedy usłyszałam za sobą czyjś głos.
- Ej, zapomniałaś czegoś!- Odwróciłam się w stronę chłopka który do mnie wołał i ujrzałam tego samego punka który siedział w sali. W ręku trzymał mój szkicownik. Podeszłam do niego i zabrałam zeszyt.
- Dzięki- Bąknęłam.
- Nie ma za co- Odpowiedział. A gdy już szłam zrównał się ze mną- Jak się nazywasz?
- Klaudia- Powiedziałam.
- Gary- Chłopak wystawił w moją stronę rękę ,a ja ją uścisnęłam- Przepraszam cię za Juliet i Kayle-
- Co? Znasz je?- Zdziwiłam się.
- Ba! To moje siostry. Niestety- Powiedział Gary i zrobił kwaśną minę.
- Nie zazdroszczę-
- Uwierz mi, nikt mi nie zazdrości- Zaśmiał się chłopak.
- Czemu za mną idziesz?- Zapytałam po chwili.
- I tak miałem wyjść. Kumpel z którym wynajmuję mieszkanie chciał się ze mną usilnie spotkać- Odpowiedział.
- Wynajmujesz mieszkanie z kumplem?- Dopytywałam się.
- Właściwie to z pięcioma. A tak zupełnie szczerze to są tak jakby moi pracodawcy- Powiedział Gary ,a ja zrobiłam zdziwiona minę- Tworzą razem kapelę ,a ja jestem ich menadżerem- Odpowiedział widząc moją zdziwioną minę- Za chwilę ich poznasz- Dodał gdy znaleźliśmy się na podwórku przed uczelnią.
- Co?! Nie godziłam się na to- Wymigiwałam się.
- Oj daj spokój już są- Dał mi sójkę w bok ,a ja po chwili zauważyłam zbliżających się do nas piątkę chłopaków ,a wśród nich Jego.
- Klaudia! W końcu zapoznam cię z chłopakami- Wrzasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz