15.03.2014

Rozdział 7

Całowaliśmy się długo. Z czułego nasz pocałunek przeszedł w coraz bardziej namiętny. Nie chciałam przestać całować Jaya. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Wpięłam rękę w bujne włosy Jaya ,a ręce chłopaka błądziły po moich plecach. Na ziemię sprowadził nas dopiero czyjś zbiorowy krzyk.
- Niespodzianka!-
 W ułamku sekundy odwróciliśmy głowy. Za nami z kpiącymi minami stała reszta chłopaków z TW, Alyshia, Roksi i jeszcze ze dwadzieścia nieznanych nam osób.
- Wygrałam trzydzieści funtów- Pochwalił się Max i wystawił rękę na którą Siva, Nathan i Tom położyli po dysze.
- Że co?- Zapytaliśmy chórem z Jay'em.
 - Obstawialiśmy z chłopakami kiedy w końcu się zejdziecie- Odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Max- I dzięki temu pocałunkowi wygrałem trzy dychy.
- Kto to wymyślił?- Zapytał zdenerwowany Jay.
- Ja- Podniósł nieśmiało rękę Nath.
- Ty wredny, dwulicowy, parszywy...- Zaczął Jay i pobiegł w kierunku Nathana. Przez kolejne sekundy byliśmy światkami niebywale zabawnej gonitwy Jaya za Nathem. Jay biegł za młodym po całej plaży obrzucając go przy tym okropnymi wyzwiskami ,a Nathan jak spłoszony kurczak uciekał przed  moim (Już to chyba mogę tek nazwać) chłopakiem.
- To co zaczynamy imprezkę?- Zapytał Tom. Lecz to raczej nie brzmiało jak pytanie. Raczej jak stwierdzenie. Kilka minut później stałam już z puszką piwa z boku ogniska i wypatrywałam Jaya. Po chwili  zakrył mi oczy od tyłu dłońmi.
- Zgadnij kto to?- Zapytał aksamitny dobrze mi znany głos.
- Jay- Powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Bingo- Powiedział i cmoknął mnie w policzek.
- Co robimy?- Zapytałam.
- Pomyślałem że może pójdziemy na spacer?- Zaproponował.
- Dobry pomysł-Powiedziałam po czym Jay chwycił mnie za rękę i razem wyszliśmy nieuwarzeni do lasu tropikalnego naprzeciwko plaży. Szliśmy chwile w ciszy ze splecionymi dłońmi przez piękne tropikalne krajobrazy. Było tu pięknie.Gdyby nie to że byłam właśnie na randce to pewnie już cyknęłabym sobie ze sto zdjęć. Spojrzałam na piękną twarz Jaya. Gwiazdy na niebie świetnie oświetlały jego twarz i odbijały się od niebieskich tęczówek.
- Chciałem cię o coś zapytać- Zaczął Jay ,a ja spojrzałam na niego wyczekująco- Czy to przed chwilą ,no wiesz, nasz pocałunek był szczery-
- Oczywiście że był!- Odpowiedziałam szybko.
- Dla mnie też- Powiedział ,a ja wtuliłam się w jego bok. Szliśmy tak w ciszy jeszcze kilka minut po czym zaproponowałam byśmy już wrócili do domu. Tak też zrobiliśmy. Gdy weszliśmy do mojego pokoju Jay pocałował mnie na pożegnanie. Gdy jednak chciał się ode mnie odkleić nie pozwoliłam mu. Złapałam go za koszulę i przyciągnęłam go całując coraz namiętniej. Po chwili Jay przycisnął mnie do ściany. Zaczęłam rozpinać mu koszulę ,a on pozbył się mojego stanika od bikini. Dzisiejszą noc spędziliśmy razem ani na chwile nie zasypiając...    

1 komentarz:

  1. ... Ja tego nawet nie skomentuję, bo to mówi samo za siebie.

    OdpowiedzUsuń